Gdzie te czasy kiedy wpisy pojawiały się punktualnie jak w szwajcarskim zegarku zaraz po środowych i czwartkowych lekcjach??? W czerwcu, kiedy studencka sesja egzaminacyjna nakłada mi się na koniec roku szkolnego szwajcarski zegarek niestety totalnie mi się rozregulowuje 😂 Końcówka czerwca to też taki czas, kiedy mam dosłownie ochotę zabić jak ktoś mnie z uśmiechem pyta: „Co? Już niedługo wakacje, nie? To ile wy tam macie? Dwa czy trzy miesiące?”. Wakacje to ja będę miała za trzy tygodnie. Jak dożyję. Kolejna rada pedagogiczna już niestety 21 sierpnia, więc też się na tym hamaku za długo nie pobujam. Plus z hamaka będę musiała złazić, by nadrobić naukowe zaległości, bo artykuły jakoś same nie chcą się pisać. Tyle ja, belfer. A z tego co widzę wielu moich znajomych z biznesów wszelakich już zdążyło liznąć słońca na majowych i czerwcowych last minute i wybierają się na kolejne. Czy ja już wspominałam, że większość szkół w Polsce w związku z reformą rozpoczyna „wakacje” od inwentaryzacji? A dobra do liczenia to my w tych naszych klasach mamy, a mamy…
Klasa 2: Round up and Test 7 & Sports
