Kochamy piątkowe popołudnia, bo to początek weekendu. Nienawidzimy niedzielnych wieczorów, bo to czas marudzenia dzieci robiących zadania domowe na poniedziałek. Jeśli ktoś właśnie w popłochu szuka zapodzianej karty pracy do zaprojektowania szkolnego mundurka (zobacz wpis do e-dziennika) to można ją znaleźć TU–> yt3_schools-in-britain_p43_uniform. You’re welcome. 

Mundurkowa karta pracy to pokłosie naszej środowo-czwartkowej lekcji o szkołach w Wielkiej Brytanii (Young Treetops 3, Schools in Britain). Layla opowiedziała jak wygląda u niej szkoła, w tym jak wyglądają mundurki dziewczynek i chłopców, całoroczne i te na lato. Pokazałam dzieciom „ku inspiracji” autentyczne mundurki z paru innych szkół, w tym i takie:

To zadanie to oczywiście pretekst, by powtórzyć nazwy ubrań i kolorów. Robiąc je zatem pamiętajcie, że to nie tylko praca plastyczna (rysunek), ale także językowa, należy zatem umieścić podpisy.

Odpowiadając na pytania do czytanki tym razem używaliśmy talking flags.  To taki mały gadżet, by zmusić do udzielenia odpowiedzi na pytania  także te dzieci, które zazwyczaj „wiozą” się na plecach aktywniejszych uczniów oraz by dać szansę tym, którzy są zakrzykiwani przez innych. Dzieciom bardzo się podobały i koniecznie chciały wiedzieć czy „dostaną je na zawsze”. Innym razem. Jak skombinuję więcej mieszadełek do kawy. Na razie wystarczyło ich na 25 sztuk, a mam 77 uczniów w trzecich klasach, więc trochę tych kaw trzeba wymieszać. 😉 Oczywiście żartuję, mieszadełka nie były używane, bo kawę piję shaken not stirred. 😉

Na lekcji opisywaliśmy też nasze klasy, rysowaliśmy co gdzie stoi, liczyliśmy ławki, krzesła, dziewczynki i chłopców (Young Treetops workbook, p. 32)

Czwartek był wyjątkowo trudny. Dzieciaki hiperaktywne, rozgadane, rozkojarzone, a czasem po prostu niegrzeczne i agresywne. Czarę goryczy przelała ostatnia lekcja, na której musiałam rozdzielać bijących się uczniów i przy okazji trochę mnie taki narwany źrebak skopał. Humor poprawiła mi dopiero wiadomość, że to nie tylko u mnie tak było (zob. post z nauczycielskiej grupy anglistów z Facebook’a). Cóż dzieciaki to prawdziwi meteopaci – jak wicher wieje i deszcz leje to wychodzą z nich złe duchy.

Zeszły tydzień to także koniec lutego, więc jak zwykle podsumowywaliśmy naszą lekcyjną działalność i najaktywniejsi zbieracze gwiazdek dostali mały prezent: firmowy liniał Oxford University Press albo breloczek „tymi ręcami” zrobiony przez ich panią. Pękam z dumy, bo dzieciaki były zachwycone i pewnie narobię tych gadżetów więcej na następny miesiąc. Może ktoś tam się zmotywuje do grzeczności i incydentów kopiąco-bijących będzie dzięki temu mniej. 😉

A na wcześniejszej zeszłotygodniowej lekcji zgodnie z umową napisaliśmy test podsumowujący rozdział 3. Jak widać na zdjęciu w niektórych klasach dzieci podchodzą do tematu strasznie serio i budują sobie boksy „żeby nikt ode mnie nie zgapił”. Ja nie wymagam przekładek, bo dzieci mając różne wersje testów i tak musiałyby sporo pokombinować żeby z sukcesem ściągnąć. Zazwyczaj się to im jeszcze nie udaje. Bardziej za to pilnuję, żeby dzieci przez 5 minut były zupełnie cicho. Tylko to daje jako taką gwarancję, że dadzą radę się skupić na zadaniu. Wielu z nich nadal przychodzi to z dużym trudem, stąd klepsydra do odliczania czasu na pierwszym planie.

A potem kolejna odsłona podsumowania: Knight’s Challenge (wyzwanie na rycerza) po raz trzeci. Tym razem z zadaniami wymagającymi między innymi opisu osoby. 3d w akcji:

i jeszcze Bella przyjaciółka Maksa (po lewej) oraz Kacper uwieczniony na portrecie i opisany przez Darka z 3c (po prawej). Friends forever!