Brawo, brawo pierwszaczki! Puchnę z dumy, bo tak świetnie poradziliście sobie ze swoim pierwszym testem z języka angielskiego. Ocena nieważna (=same bardziej lub odrobinkę mniej uśmiechnięte buziaki 😀😊). Najważniejsze jest to, czego nauczyliśmy się po drodze.
Oto czego dokonaliście:
1. przestrzegaliście fair play: „słuchamy uważnie, nie rozmawiamy, nie odpisujemy od kolegi/koleżanki”.
2. uważnie powtórzyliście przed testem materiał, prawidłowo nazywaliście przedmioty na ekranie, a potem sami cierpliwie wskazywaliście je na kółeczku (word wheel).
3. cierpliwie wysłuchaliście jak tłumaczyłam, co trzeba będzie zrobić w zadaniu pierwszym: „Posłuchaj i zakreśl słowo, które usłyszysz. Zakreśl czyli weź w pętelkę, narysuj kółeczko na około. O tak (pokazywałam w powietrzu). Popatrzcie na ten przykład: trzy obrazki. Jak usłyszycie na nagraniu a book, to co weźmiecie w pętelkę? Yes, a book. This is a book, here (pokazywałam na slajdzie kółeczko). A w drugim przykładzie pani powie na przykład a bag to co weźmiemy w pętelkę? Yes, this bag, over there.
4. Byliście bardzo cichutko przez cały test. Całe 5 minut! Bardzo mocno się skupiliście, co nie jest łatwe jeśli się nie widzi kto do nas mówi – głośnik to przecież nie żywa pani. Zapytajcie rodziców jak trudno im czasami zrozumieć, co ktoś do nich mówi przez telefon. I to po polsku, a nie w języku obcym! A do tego pani na nagraniu mówiła dosyć szybko, a wy mimo to daliście radę wszystko szybciutko pozakreślać.
5. Bardzo uważnie śledziliście, który przykład w danym zadaniu właśnie robimy czyli patrzyliście jak moja ręka stopniowo przesuwała się od pierwszej kropeczki (1) do piątej (5). To wielka sztuka zorientować się, że robimy np. 3-ci przykład w zadaniu 1, kiedy się nie zna jeszcze cyferek! Daliście radę zrobić pięć kółeczek na pięciu różnych rysunkach, a nie trzy na jednym, a na kolejnych żadnego. I to wszystko w aż dwóch zadaniach. Wow!
6. Udało wam się znaleźć oba zadania: jedno na jednej stronie, drugie na drugiej stronie kartki. A w czasie obracania kartki nie zaczęliście rozglądać się na boki i rozmawiać. A była taka pokusa! I ponownie cierpliwie wysłuchaliście, co należy zrobić w drugim zadaniu: „Jak usłyszycie Put the pens on the desk, to który obrazek weźmiecie w kółeczko? Yes, this one. A w kolejnym przykładzie, jak usłyszycie: Ok, now. Your bag. Put your bag on the desk. Co zakreślimy? Yes, that’s right.”
Super. Wielkie brawa.
To był naprawdę wielki krok w naszej szkolnej nauce. A jeśli jeszcze nie był on w 100% udany to pamiętajcie: Rome wasn’t built in a day (Nie od razu Rzym zbudowano). Następnym razem już doskonale będziecie wiedzieć o co chodzi i kolejne testy weżmiecie nie małymi kroczkami, ale wielkimi susami. Jak jakieś wielgaśne żaby, o których śpiewaliśmy na lekcji:
One, two, three, four, five.
Hop, hop, hop. The five frog hop.
A oto jak pięknie obie klasy ćwiczyły liczenie od 1 do 5 i skakanie z kamyka na kamień. Ta sztuka przyda nam się jeszcze na nastepnej lekcji, na której posłuchamy historyki Stepping stones i ponownie zaśpiewamy o pięciu skaczących żabkach.