Klasa 2: Play time czyli czas na zabawę

Wielokrotnie mnie różne osoby pytały o to, co ja takiego widzę w tym uczeniu w podstawówce? Oczywiście w podtekście mając na myśli to, że to ujma i degradacja, zaś nauczanie na filologii albo na kursie Legal English to dopiero ho, ho! Tam to się można belfersko wykazać. Niby tak, ale …

Dzisiejszy wpis znowu o tym, że choć nauczanie maluchów to ani metodycznie, ani językowo żadna „fizyka jądrowa”, to jednak zdziwiłby się niejeden jak wymagająca jest ta małoletnia „klientela”.

Cel lekcji: wprowadź, a potem przećwicz osiem słówek odnoszących się do zabawy na świeżym powietrzu. Prościzna? Otwierasz podręcznik, włączasz audio, dzieci słuchają, powtarzają, potem jakaś pioseneczka, albo gra. Koniec lekcji. W domu niech zrobią ćwiczenia w zeszycie ćwiczeń. Łatwizna, czyż nie?

Tyle tylko, że tak zaprezentowane słówka czy struktury językowe uciekają z głów dzieci jeszcze szybciej niż do nich wchodzą. Nuda, powtarzalność, brak emocji, zastosowania w praktyce powodują, że efektywność takiej nauki jest niemal żadna. Tylko najwytrwalsi to przetrwają, a my przecież chcemy w szkole państwowej nauczyć wszystkich.

Playtime1A zatem taszczę ja wciąż i na nowo sterty tych gadżetów, żeby było zaskakująco, żeby był konkret i kontekst. Macham, pokazuję, daję do ręki, zawieszam, zdejmuję. Widzimy, słyszymy, nazywamy. Jak w poniedziałek zapomnę przynieść z domu kask, to bawimy się w porównaj ile jest nowych słówek w podręczniku, a ile ich jest na tablicy. W środę pobawimy się w „Co dodałam/co jest nowego?” Potem konkrety zastępuję obrazem, a następnie symbolem (słowo). Jak są karty obrazkowe albo/i wyrazowe to otwiera nam się pole do wielu zabaw. Można je ustawić w tekst piosenki, dopasowywać, chować, zakrywać, odkrywać.

Playtime2a

Pomysł. Wyzwanie. Jak to zrobić co rozdział, co lekcję trochę inaczej.

Które ćwiczenie lepiej nam wyjdzie analogowo, a do którego wciągnąć świat cyfrowy czyli na przykład jedną z gier na Young Treetops Funzone. Po co po raz kolejny tłumaczyć zasady gry w Memo (memory) skoro szybciej jest zrobić kilka rundek na tablicy multimedialnej, a potem jak wszyscy wiemy o co chodzi pozwolić dzieciom zrobić karty do gry, zagrać w parach i zlecić zagranie z mamą/tatą jako zadanie domowe?

Playtime4_memory

Na tablicy interaktywnej robimy zresztą mnóstwo rzeczy: klikamy i słuchamy, nazywamy, gramy w gry, śledzimy teksty piosenek, uzupełniamy zdania, robimy wspólnie zadania w zeszycie ćwiczeń.

Playtime6

Ale podobnie dużo się dzieje na tablicy zwykłej, kredowej.

Dużo się też dzieje na dywanie i w ławkach. A ponieważ dzieciaki z jednej strony chętnie wracają do znanych i lubianych zabaw, a z drugiej kochają niespodzianki to w zeszłym tygodniu powróciła do nas wielgachna kostka. Dzieci od razu zauważyły, że ta jest co prawda duża, ale mniejsza niż ta, którą bawiliśmy się jakiś czas temu (TU) . Złap i nazwij obrazek, który jest na górze. Świetny warm-up na początek lekcji albo powtórka tego czego się danego dnia nauczyliśmy.

Playtime2

A skoro rozdział Play time no to oczywiście nie mogło też zabraknąć piosenki Skateboard song (o szukaniu deskorolki i Frisbee w zabałaganionym pokoju), a zaraz potem zabawy z (piankowym) Frisbee. Mega fun!

Playtime7.jpg

A skoro już mamy słówka no to trzeba do czegoś je użyć. Najpierw powtarzamy strukturę gramatyczną „I’ve got (a skateboard)” (mam deskorolkę) oraz pytanie „Have you got (a skateboard)?” (czy masz …). Oczywiście, że można kazać dzieciom otworzyć podręczniki i kazać opisać to co widzą na obrazkach, ale o ile fajniej jest jedno z nich zasypać zabawkami i kazać klasie dopisać im nad głową komiksowe dymki. Wtedy zadanie w podręczniku (Young Treetops 2 str. 45 oraz kolejne, w iTools)) nagle stają się bardziej zrozumiałe.

Playtime8.jpg

 

 

Ale nie zawsze jest tyle „fajerwerków”. Po obejrzeniu i przeczytaniu bardzo dynamicznej historyjki o przygodach Gusa i Archiego lepiej zrobić coś wyciszającego, na przykład zawieszkę na drzwi. Teraz już wszyscy pamiętamy, co znaczy tajemniczy napis Do not disturb. [Szablon do wykonania tej pracy w zeszłorocznym wpisie TU]

Playtime9a

Playtime9

Sporo do przemyślenia, co i jak zrobić. Co się sprawdziło w zeszłym roku, a co nie. Sporo do zabrania, przygotowania. A to raptem „trzy lekcje z maluszkami”.

PS. Gratulacje dla wszystkich marcowych Students of the month!

Playtime10.jpg

PS#2. Istnieje jednak pewna obawa, że ja sobie to moje belferskie życie za bardzo utrudniam. Myślę, wycinam, taszczę, biegam po sali… Słyszałam, że istnieją tacy nauczyciele, którzy mają takie klasy, w których da się spędzić lekcję „przerabiając” z dziećmi ćwiczenia z podręcznika, zeszytu ćwiczeń albo przepisując coś tam z tablicy do zeszytu. Pani elegancko siedzi sobie za biureczkiem, z nóżką na nóżce w szpileczce. I podobno te dzieci nawet potem coś tam z tego angielskiego „kumają”. Podobno. Tak słyszałam. 🙃

 

 

 

2 uwagi do wpisu “Klasa 2: Play time czyli czas na zabawę

  1. Chciałam Pani pogratulować tego entuzjazmu i niestety żałuje ze nie uczy Pani w szkole mojej córki kl 2, proszę o zamieszczanie jak najwiecej informacji – sa naprawdę bardzo przydatne 🙂 ostatnio wykorzystałam z nia do pracy w domu pomysł messy room 🙂
    Pieknie dxiekuje i pozdrawiam Agnieszka (mama Emilki)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s