Mr Maker is coming to town! (Nadjeżdża pan Robótka), a wraz z nim Shapes (Kształty). Tak zaczęłam lekcje w pierwszych klasach w tym tygodniu. 1a oglądała klip ze słynnym tańcem figur na dużej tablicy i słysząc pierwsze takty tej charakterystycznej melodii co niektórzy ruszyli w tany. 😊

Zaś w 1d z powodu awarii projektora dzieci miały klipu tylko wysłuchać i powiedzieć jaki będzie temat naszej lekcji, ale filmik oczywiście było widać na malutkim ekranie laptopa i bardzo mnie rozbawiło w jakiej ciszy i skupieniu dzieciaki śledziły co się na nim działo. No, magia TV! jak zawsze powtarzam.

Narysowałam czworo naszych bohaterów – a circle, a triangle, a square, a ractangle na tablicy („Psze pani. A nóżki?” „A rączki?” pytały dzieci, więc im dorysowałam), po czym usiedliśmy na dywanie w oczekiwaniu na kolejne atrakcje.

Do dzieci przyszedł A Little Purple Friend. „Tinky Winky!” cieszyły się dzieciaki, gdy go zobaczyły i oczywiście każdy chciał biedaka przytulić. Ledwo uszedł z życiem😉

Uratowała go historyjka Laa Laa’s shapes, którą przeczytałam dzieciom. W skrócie: Teletubbies are making shapes. Tap-tap-tap. LaaLaa wytuptała koło, Po kwadrat, Tinky Winky trójkąt, Dipsy prostokąt, a na koniec wszystkie Teletubisie zrobiły gwiazdki. Właśnie o tym jest ta książeczka dla małych dzieci, która świetnie się także sprawdza wśród starszaków. Można kilka razy przeczytać linijkę tekstu, pokazać obrazki, „pomacać” ślady teletubisiowych stópek (są 3D), poprosić o powtórzenie kluczowych słów, narysować kształty w powietrzu i tak dalej.

Potem poszukaliśmy w klasie kół, prostokątów, kwadratów i trójkątów, bo przecież the world is made of shapes, a poszukiwania skończyliśmy patrząc na plakat, na którym świat właśnie składa sie z różnych kształtów.

To był świetny wstęp do zadań w podręczniku (str. 20) i zeszycie ćwiczeń (str. 19).

Lekcję zakończyliśmy budowaniem różnych figur z powycinanych kolorowych kształtów, co miało przygotować dzieci do twórczego zadania domowego: Shapes picture.

Ponieważ było to zadanie, któremu z założenia mieli towarzyszyć rodzice (mała jest szansa by 6-latek wziął cyrkiel i narysował np. koło), więc dziś w 1a miałam wysyp naprawdę fantastycznych prac. Dzieciaki nie tylko pokazywały je mnie, ale sobie nawzajem. Na początku lekcji jak dzieci „wypakowują angielski” jest zazwyczaj duży harmider, więc nie słyszałam czy się licytowały: „Zobacz jakiego super Wadera wykleił mi tata!” „E tam. Kotek, którego mi zrobiła mama jest lepszy!” 😊 Liczę na to, że i rodzice w 1d mają dziś wieczorem niezłą zabawę – nomen omen jak Pan/i Robótka. Drodzy Rodzice, wyklejając nie zapomnijcie tylko powiedzieć dziecku od czasu do czasu: „O tutaj przykleję trójkąt, a tutaj koło„, w jakimkolwiek języku. Bo to właśnie o zdobywanie wiedzy przedmiotowej najbardziej w CLIL (Content and Language Integrated Learning – zintegrowanej edukacji przedmiotowo-językowej) najbardziej chodzi.

Ponieważ prace są naprawdę udane planuję z nich rozbić wystawę. Stay tuned…

PS. Mój szablon do Shapes Picture (zad. 3, str. 20 Young Treetops 1) znajdziecie TU–> Shapes picture