Życzenia Happy Valentine’s Day! Dla tych, co obchodzą i co nie obchodzą.
W tym roku, po zeszłorocznych problemach — „A ja nie chcę robić kartki dla Tomka/ Ani/ Zuzi/ Marcela*!” „A ja chcę dać moją kartkę mojej mamie/ cioci/ tacie/ wujkowi*” (*niepotrzebne skreślić) — zrezygnowałam z pomysłu, żeby to przyjaciół, a nie ukochanych obdarować walentynkowymi kartkami. Częściowo było to spowodowane faktem, że Walentynki wypadają u nas w tym roku w ferie (więc robiliśmy z trzecimi klasami kartki na kilka dni do przodu), a częściowo dlatego, że w trzeciej klasie trudno dzieci przekonać, że byłoby milej tak to wszystko zorganizować, żeby każdy został obdarowany. Dzieciaki tego po prostu „nie kupują” – zdają się wiedzieć, że życie wcale nie jest sprawiedliwe – niektórzy są ładni i lubiani i dostaną wiele walentynkowych dowodów miłości, a inni po prostu nie. I cóż z tego, że ja bym chciała, żeby wszyscy byli równo mocno kochani??? Nic z tego. A zatem, moja samoróbkowa skrzynka Royal Mail w tym roku odpoczywa, a w listonoszy dzieci będą musiały zabawić się same. Mam tylko nadzieję, że nie zapomną (nie zapomniały, bo piszę to wieczorem) o przygotowanej i schowanej gdzieś w czeluściach plecaka Valentine card…
W tym roku laurkową inspirację zaczerpnęłam z gif’u z dinozaurem, który łapkami pokazuje „Kocham cię o! tak bardzo”. Pełno takich w internecie: ze Snoopy’m, z Kubusiem Puchatkiem i innymi. Można nawet z tym tekstem wysłać spersonalizowaną e-kartkę (np. TU), ale my oczywiście chcieliśmy zrobić taką, jak to dzieciaki mówią, „prawdziwą”. I oto one.
Tak na marginesie, zupełnie nie wiem czemu na zdjęcie załapały się tylko dziewczynki choć, słowo daję!, kartki chłopaków też były bardzo ładne i pomysłowe. No może tylko manicure nie był aż tak frymuśny, a i pierścionków i bransoletek jakby mniej. 😉
„Przepisy” na kartki ILOveYouThisMuch można znaleźć na wielu mamusinych blogach (zobacz np. TU, TU i TU), choć tak naprawdę żadnego wymyślnego opisu „jak wykonać” nie potrzeba, bo wykonanie laurek jest banalnie proste: odrysuj dwie rączki, wytnij, długi pasek papieru pozaginaj w harmonijkę, wklej go do środka kartki, dodaj napisy/ozdób. Trochę niektórzy tylko mieli problem z tym, by prawa ręka była prawa, a lewa lewa, bo tylko wtedy laurka otwiera się we właściwą stronę i można w niej czytać jak w książce. Rozrysowywanie na tablicy czasami na niewiele się zdaje…
Ponieważ na lekcji musiałam wykonać nie tylko pracę plastyczną, ale także całą robotę kulturowo-językową (tj. posłuchać/poczytać o walentynkowych zwyczajach w anglosaskim świecie i porównać je z tymi w Polsce, przeczytać walentynkowy wierszyk, przypomnieć sobie piosenkę z zeszłego roku) to skorzystałam z pomocy PowerPoint’a, tak by mniej czasu tracić na wszelkie kwestie organizacyjne (otwieranie programu, pokazywanie, gdzie jesteśmy w podręczniku, włączanie nagrania, etc.). Na kilku slajdach posiłkowałam się pięknymi zdjęciami z bloga HappyClippings, tak by dzieciom po angielsku (ale w miarę szybko) wyjaśnić, co krok po kroku należy zrobić, tak by w ok. 15 minut powstała piękna walentynkowa kartka.
Inny zastosowany przeze mnie shortcut (skrót) to przyniesienie „półfabrykatów”: wstępnie przygotowanego paska na harmonijkę z zaznaczonymi liniami zgięć, wycięte serduszka (oraz serduszkowe naklejki), samoprzylepne ozdoby, z których można szybko zrobić pierścionki, etc. Do tego kilka kartek z już odrysowaną parą rączek – dla tych którzy „polegną” na tym etapie pracy. Bez tych pomocy wiele dzieci nie miałoby żadnych szans na wykonanie pracy w 15 minut, bo tempo rysowania, pisania i wycinania nadal jest … no takie jakie jest. Plus po narysowaniu każdego pierścionka przecież trzeba połowie klasy się nim pochwalić, a to zajmuje trochę czasu, prawda? 😉
OK, to tyle na dziś. Zostawiam Państwa w tym miłosnym nastroju i wracam do świętowania. LOL & XOXO