No! Szusowaliśmy w tym tygodniu na rowerkach (dryń, dryń) aż miło! A poza tym odwiedziliśmy z Holly, Budem i ich kuzynką Petal Treetops Town. Na obu lekcjach testowałam wprowadzony nowy systemu oceny zachowania. Dzieci „łyknęly” go bezboleśnie, ja nadal mam wątpliwości. No, ale o tym jutro. Dziś same przyjemne rzeczy.

We wtorek przy pomocy zabawy Little by little (stopniowe odsłanianie karty obrazkowej i jak najszybsze zgadywanie co się na niej znajduje) powtórzyliśmy nazwy wszystkich miejsc w mieście. Potem przy towarzyszącym mu Wow! (A pani sama to zrobiła?) zbudowałam Treetops Town na makiecie.

Stawiając pokazywałam dzieciom symbole poszczególnych budynków, bo potem były mi one potrzebne do ćwiczenia utrwalającego pisownię miejsc w mieście (zeszyt ćwiczeń str. 4). Nie tylko domki wzbudziły „achy” i „ochy” dzieci (Sorry, czytający ten wpis nauczyciele. Prawda jest taka, że żaden komercyjnie zakupiony przepiękny gadżet nie wzbudza takiego podziwu dzieci jak „samoróbki”. Warto więc czasami poświęcić wieczór i zrobić coś „tymi ręcami” 😉), ale także przyniesione przeze mnie ludziki Lego: jeden w kasku na rowerze, a drugi na deskorolce. „Psze pani, będziemy się bawić Lego?” „Nie!” chciałoby się powiedzieć stanowczo. To wszystko tylko po to, by powtórzyć a helmet, a bike, a skateboard. Sorry. 

A potem przy ogólnym zdumieniu dzieci wolniutko zaintonowałam a capella piosenkę On my bike jeżdżąc ludzikiem po makiecie. A potem jeszcze raz w normalnym tempie. „Aaa! To oto chodzi. Prezentacja nowego materiału” – powiedziałyby dzieci gdyby miały jakieś 15 lat więcej. Ano tak. No i bierna ekspozycja na nową strukturę There is, którą zajmiemy się w środę/czwartek.

Po zapakowaniu Treetops Town do pudła („Nieeee. Psze pani!”) i po zejściu z dywanu, przy pomocy videoki (animowany tekst) wyświetlanego na tablicy odśpiewaliśmy razem On my bike, oczywiście najpierw dzieciom udało się w miarę sprawnie zapamiętać on my bike in a busy, busy town czyli refren. Śpiewanie ring, ring specjalnie nie ma sensu, więc dodałam do piosenki efekt dźwiękowy – „dryń, dryń” robił w naszej piosence dzwonek rowerowy przyczepiony do „kierownicy” czyli oklejonej rurki po papierze kuchennym. OK. Helmets on. (pokazuję jak nakładam kask) Buckle it up for safety. (zapinam kask pod brodą). Get on our bikes. (przejkładam nogę nad ramą rowerową) and let’s go!

Mamy więc miasteczko Treetops, ale jak powiedziałam dzieciom, jego mieszkańcy nie mają gdzie mieszkać. Zrobicie im domki? To nie jest obowiązkowe. Tylko dla chętnych. Chętni byli, więc nasze miasteczko się rozrosło. W środę (2a) lub czwartek (2b i 2c) razem z Mamą, Holly, Bud’em i ich kuzynką Petal poszliśmy do miasta. Na wzbogaconej makiecie odtworzyłam przy pomocy stick puppets (małych obrazkowych kukiełek na patyku wlepionych w podstawkę z plasteliny) historyjkę Let’s go to town. Zobaczcie jakie cuda zrobiły dzieciaki (Thank you parents for helping them!!!).

W 2c O. przyniósł nawet dodatkową makietę, a domów było tyle, że chyba powinniśmy już mówić o Treetops City.

W historyjce pojawia się konstrukcja gramatyczna there is oraz there are, którą stosujemy mówiąc o tym, że coś gdzieś się znajduje. Polskie zdanie „W Bydgoszczy jest dużo sklepów” brzmi po angielsku There are lots of shops in Bydgoszcz, a dla liczby pojedynczej: There’s a market in Bydgoszcz. Tak to wyjaśniamy dorosłym. Dzieciaki muszą usłyszeć, zobaczyć i same sobie stworzyć hipotezę jak to wszystko językowo działa. A zatem obrazek roweru hop! na tablicę i podpis There’s a bike i palec oznaczający 1 w górę. Dwie karty z deskorolkami i podpis There are two skateboards i dwa palce w górę. Przechadzka po klasie i mnóóóóóóóstwo innych przykładów z ławek uczniowskich wziętych: There are two pencil cases. There are two books. There are three pencils. There is a pony. There is a Legoman. itd.

Potem na tablicy dodatkowe multimedialne zadanie na wybieranie opcji z iTools, po czym przystępujemy do zadania 2 ze str. 9 z podręcznika. Polecenie brzmi wpisz There’s a  albo There are do swojego zeszytu.

Ale, że co? Dzieciaki wpiszą trzy fragmenty zdań do zeszytu i co? Co ich to nauczy? [W przygotowaniu wpis o tym jak idea wieloletniego podręcznika wpłynęła na to, co dzieje się w klasie.] Nie chcę, żeby dzieciaki mi bez sensu przez 15 minut przepisywały coś tam do zeszytu, więc przygotowałam im wlepkę. Dzięki temu mamy całe zdania i sensowne przykłady, no i trzy linie do pomocy, by ładnie napisać literki.

Zadanie domowe to przypomnienie historyjki (zeszyt ćwiczeń str. 5). Drodzy Rodzice! Niech dzieci nie zapomną sprawdzić odpowiedzi z podręcznikiem (str. 8 i 9) i przeczytać (lub choćby spróbować przeczytać) tekst historyjki. Może wcześniej posłuchajcie razem nagrania historyjki z płyty (dołączonej do podręcznika) jeszcze raz? Powodzenia!