No i zaczął się rok szkolny AD 2017/18. W moich trzecich klasach stara śpiewka: „Psze pani, a ja zapomniałam zeszytu/teczki/kopert”, „Psze Pani, a on mi przeszkadza”, „Proszę Pani, a ja nie mam cielistej kredki”, „Proszę pani, a jak się pisze duże H?” … Back to school.
W zeszłym tygodniu „ogarniałam” moje sale i szczerze mówiąc lekko się podłamałam, bo w pełni gotowa do pracy była zaledwie jedna. Projektory zdjęte (wymiana żarówek), jeden laptop uszkodzony, w innych szalało oprogramowanie i trzeba było je wgrywać na nowo. Zamiast starego znajomego iTool’sa wydawnictwo przeniosło mi kurs na platformę OxfordLearnersBookshelf. Liczyłam, że wraz z nią wróci także dostęp do zeszytu ćwiczeń, ale się przeliczyłam.
Pod koniec tygodnia stało się też jasne, że jedynym posiadaczem pełnego pakietu do nauki (podręcznik, ćwiczenia, zeszyt) jestem … ja. A ponieważ biblioteka ma tysiące podręczników do wydania wszyscy musimy grzecznie poczekać na swoją kolej. Nauczyciele mający „szczęście” uczyć 7 klasy jeszcze zapewne długo będą czekać na materiały dydaktyczne, bo do szkół z wydawnictw na razie nie dotarło nic.
Żeby jakoś dzisiaj sensownie ruszyć z miejsca z trzecimi klasami wypożyczyłam kilka podręczników i nastawiłam się na pracę na dywanie. Przywitaliśmy się po wakacjach. Pożegnaliśmy Bud’a i Holly. Zerknęliśmy na to co nas czeka w tym roku (np. Wyzwania na Rycerza). Poznaliśmy bajkowych bohaterów trzeciej części Treetops’a: Bertiego i Rachel. Zobaczyliśmy gdzie mieszkają (w Treetops Kingdom). Przypomnieliśmy sobie jak się mówi i pisze „Cześć. Jestem (Marcin)”, jak sie pisze duże H, jak nazywają się kolory i ubrania po angielsku, a na koniec zebraliśmy to wszystko na karcie pracy (do pobrania w zeszłorocznym wpisie).
A na zdjęciu poniżej ciężko pracuje moja nowa trzecia klasa. Nowa, bo wskutek „reformianych” przetasowań wśród nauczycieli jedną klasę oddałam, jedną zyskałam. Welcome to my class!
A w nagrodę za ukończenie pierwszego w tym roku szkolnym zadania pierwsza gwiazdka. W tym roku będziemy je zbierać na specjalnej nowej karcie. Ku radości dzieci za każde zebrane cztery gwiazdki otrzymają „tak jak starszaki” piątkę do dziennika. A zatem warto się starać, być aktywnym, a przede wszystkim kończyć zaczęte zadanie. U mnie to prawdziwa plaga wśród niektórych dzieci – rozpraszanie się, zajmowanie wszystkim tylko nie lekcją i porzucanie zadania. Wieczne „zrobię w domu”, „dokończę później”… Ale to „później” nigdy nie następuje.