Zaraz po piosence powitalnej przeszliśmy do oglądania naszych skrapbukowych dzieł (Scrapbook Album), bo dzieci naprawdę nie mogły się doczekać żeby się nimi pochwalić. Wszyscy byliśmy ciekawi ile rzeczy udało się każdemu wsadzić do magicznej śniadaniówki (lunch box) z samymi zakazanymi rzeczami 😉 : crisps, chips, chocolate bars, lollipops, candy bars … słowem: lots, lots of sweets! A na słono oczywiście nie zabrakło pizzy, frytek (chips, French fries) and chipsów (crisps) wszelakiej maści. Dzieci bardzo twórczo podeszły do tematu i zrobiliśmy piękną galerię ich prac. Szkoda tylko, że jak zwykle sporo z nich „zapomniało zrobić / przynieść zadanie domowe”. Viola! Proszę podziwiać. Galerię otwiera praca Michała z 1a, absolutny „hicior”, jak orzekły dzieci.
Oczywiście nie zabrakło też pytania Do you like…? Bo to, co jedne dzieci uwielbiają, inne nie aż tak bardzo więc pojawiły się struktury typu I like Kinder chocolate but not this one. Będąc przy temacie I like, I don’t like zrobiliśmy też ostatnie ćwiczenie z zeszytu ćwiczeń, najpierw wspólnie na tablicy, a potem indywidualnie wyklejając naklejki w ćwiczeniach (str. 49).
Potem zobaczyliśmy krótki filmik ze starego dobrego New English Parade bardzo a propos tematu grass is always greener on the other side of the fence czyli ja wolę to co TY masz w swojej śniadaniówce, który znowu posłużył nam do powtórki struktur Do you like …? I odpowiedzi Yes/No oraz I like (chocolate cake).

Właściwe odpowiedzi do pytania Do you like…. Yes, I do. No, I don’t poznaliśmy dziś przy okazji fantastycznej piosenki z repertuaru SuperSimpleSongs „Do you like broccoli ice cream?”
Najpierw przy pomocy kart obrazkowych pytałam dzieci czy lubią te czy inne rzeczy do jedzenia, niektóre już znane po angielsku, a niektóre nie: broccoli (brokuły), ice cream (lody), donuts (pisane też doghnuts, amerykańskie pączki z dziurką, nie mylić z naszymi bez dziurki a za to z nadzieniem nazywanymi tam Berliners), juice (sok), popcorn, pizza, bananas i soup (zupa). Dotychczas nie było zbyt dużo sposobności, by mówić, że się czegoś nie lubi, bo w podręczniku pojawiły się same smaczne rzeczy. No, ale broccoli? No, no? Yucky. W piosence potrzeba mówienia I don’t like… jest naturalnie kreowana poprzez miksowanie rzeczy do jedzenia, np. „Lubisz popcorn? Tak.” „Lubisz pizzę? Tak.” „A czy lubisz popcornową pizzę? Nie, nie lubię. Fuj!” Oczywiście i w tym miejscu znaleźli się tacy, którzy zjedliby absolutnie wszystko, nawet brokułowe lody im nie straszne ;-(
Jutro co prawda skrócone lekcje, ale zobaczycie co jeszcze zmiksujemy…