Dziś miało być o dramie, ale nie będzie, bo niestety historyjka The Pencil case nie nadaje się do tego, by odegrać ją w klasie. Brak najważniejszego rekwizytu: huśtawki zrobionej z linijki i gumki. Plus BHP nie pozwala, by wystrzelić jednego z aktorów w powietrze, tak jak każe scenariusz 🙂
Tak więc dziś trochę o zawiłościach angielszczyzny. What is huśtawka in English? (Jak powiedzieć huśtawka po angielsku?) Hmm, to zależy jaka huśtawka.
Analogicznie wyglądają czasowniki:
- huśtać się na wiszącej huśtawce – to swing
- huśtać się na poziomej huśtawce (podpartej desce) – to see-saw.
(wstawiając to przed czasownikiem sygnalizuję bezokolicznik)
Na domiar złego w amerykańskim angielskim ta druga huśtawka (podparta deska) nazywa się inaczej: teeter-totter [ˈtiːtətɒtə] i czasownik tak samo to teeter-totter

Piszę o tym, bo dziś Holly i Bud znaleźli w lesie wielgachny piórnik, a w nim ołówek, długopis, gumkę i linijkę. Pomysłowe dzieciaki zrobiły z gumki podpórkę, a z linijki huśtawkę. A potem Ben and Holly seesawed up and down, up and down … wheeeeee! (huśtali się w górę i w dół, ziuuuu!). Wiewiór niestety wpadł na genialny pomysł, by wskoczyć na huśtawkę z rozpędu i… Bud shot up in the air (wystrzelił w powietrze).
Chwilkę o tym porozmawialiśmy (po polsku) jak niebezpieczne jest to, co zrobił Wiewiór. Wyrzucony w górę Bud mógł przecież się poważnie zranić, albo połamać. Naiwna liczyłam na odrobinę empatii, ale … no cóż. Tak jak Wiewiór część dzieci także myślała, że takie zachowanie jest „taaaaakie śmieszne, ha, ha!”. Cóż się dziwić: nie takie „żarty” widzą w pełnych agresji kreskówkach i grach komputerowych. Ja jednak będę obstawać przy swoim: It ain’t funny at all. (I na szczęście kilkoro z moich uczniów na takie stwierdzenie mocno pokiwało głowami).
Na początku lekcji bawiliśmy się w prostą grę, którą nazywam What’s in the bag? (na motywach gry GRANNA „Kot w worku”). Do czarnego worka włożyłam kilka przedmiotów, których nazwy ostatnio poznaliśmy (ruler, rubber, book, pencil, pencil-case, pen) i dwa które pojawiły się wcześniej przy poleceniach (scissors, glue). Dzieci wkładały rączkę i próbowały zgadnąć bez patrzenia, co to jest. W innej trudniejszej wkładam wycięte z grubej tektury obrazki i także trzeba wyczuć paluszkami cóż to może być.
Na koniec poznaliśmy bardzo fajną piosenkę o sprzątaniu: The tidy up song, która stanie się stałym rytuałem kończącym lekcję. Powtarzające się zwroty to pick up (your pencils) – podnieś, weź (ołówek); tidy up so we’re ready to go (posprzątaj żebyśmy byli gotowi do wyjścia). Posłuchajcie tej piosenki z płyty w ramach pracy domowej.
PS. Jeszcze raz o zawiłościach angielszczyzny i jej prawdziwej zmory – idiomach. Polskie „kupować kota w worku” to po angielsku …
PS2. Dzieci, które wykonały wczoraj dodatkową pracę domową otrzymały gwiazdkę za zangażowanie. It’s fantastic!
Dzisiejsze zadanie domowe: Pokolorować historyjkę (zeszyt ćwiczeń str. 7, ćw. 2)
Szalenie mi się dzisiaj przydał ten post 🙂 Uczę małego chłopca (7 lat) angielskiego, pracuję właśnie na książce Treetops. Sama jestem studentką (nie filologii), więc nie wszystko jeszcze wiem, nie miałam pojęcia co to jest see-saw i nie udało mi się tego zbyt dobrze wychwycić ze słuchu. Dzięki tej notce uniknęłam krępującego pytania na które nie znałabym odpowiedzi 🙂
PolubieniePolubienie