Strasznie się ostatnio dużo dzieje w naszej szkole i nigdy nie wiem, co się danego dnia wydarzy. Co i rusz też w poniedziałki, wtorki i środy wypada jakieś wolne, więc klasy mi się „rozjeżdżają” i musze ciężko pomyśleć (tj. zajrzeć do notatek w kalendarzu) w jakim miejscu z kim jestem i co zabrać z domu, co mam w szkolnej szafce, co zabrać do klasy. Strasznie to męczące. No, ale jest nadzieja, że w tym tygodniu jakoś się to wszystko powyrównuje. Dla niektórych w każdym razie. I pod warunkiem, że znowu pół jakieś kalsy mi nie wyparuje z lekcji, bo zostanie zabrane na próbę tańców, ktore będą wykonywali na Jubileusz 25-lecia naszej Szkoły.
A zatem co to przed majówką i w pomajówkowy czwartek? Zamknęliśmy powtórką rozdział 4, napisaliśmy test, nauczyliśmy się troche z jakiś części składa się nasze ciało i rozpoczęliśmy roz. 5 pt. Daily routine (Czynności dnia codziennego).
Z założenia powtórka ma zebrać materiał z danego działu i przygotować dzieci do kontroli (ustnej i/lub pisemnej) wiadomości. Zaczynamy zazwyczaj od Hello song, potem przedstawiam plan lekcji, rozgrzewamy głowy jakąś grą przypominającą słownictwo; w czasie jej trwania karty obrazkowe ze słownictwem z danego działu trafiają na tablicę. Potem otwieramy zeszyt ćwiczeń na stronach słownika obrazkowego (Picture Dictionary, str. 66) i dzieci próbują z pamięci podpisać obrazki. Jak już widzę, że powoli zaczynają kończyć dowieszam do kart obrazkowych karty wyrazowe, żeby mogły sprawdzić „czy literki się zgadzają”. Ustalamy wtedy, które słówka mają trudną pisownię i na co zwrócić uwagę. Zanim zamkniemy zeszyt ćwiczeń proszę, by dzieci zaznaczyły zadanie domowe (zad. 1 i 2 na str. 39, i dla chętnych str. 40 z zadaniami Plus Page). Ponieważ dzieci pracują w różnym tempie to niektóre zrobią je jeszcze na lekcji, a inne dopiero w domu.
Potem zabieramy się za za to, co w podręczniku. Skoro wcześniej pisaliśmy, to teraz krótka przerwa na słuchanie (Young Treetops 3, str. 53, zad. 4) – najpierw analizujemy odpowiedzi, a dopiero potem słuchamy nagrania. Jeśli są jakieś fajne zadania na tablicę multimedialną to także z nich korzystamy. W roz. 4 jedno zadanie odrzucam. Na moich rozkalibrowanych tablicach nie ma szans byśmy zrobili word search. Za to łączenie początków i końców zdań będzie jak znalazł jako wstęp do zad. 2 i 3 ze str. 3.
I to właściwie wszystko. Spora częśc moich dzieciaków będzie już do końca lekcji przepisywać do zeszytu zawartość SmartBoard‚a. Nic dziwnego, że zielonej ikonki oznaczającej „zadanie wymagające napisania odpowiedzi w zeszycie”, która się pojawiła wraz z podręcznikiem wieloletnim, nie kochają. Well… Jednak tym razem wklejki nie ma. Specjalnie chcę żeby dzieci bardziej świadomie poprzyglądały się pytaniom i odpowiedziom, bo wielu z nich nadal np. myli z It’s two o clock vs. At two o clock (Jest 2 godzina / O drugiej godzinie.). A zatem nie odpuszczam.
Tak wygląda rozkładówka PowerPoint’a na „sprawdzianowej” lekcji. Slajdy na rozgrzewkę słówkową, slajdy na rozgrzewkę gramatyczną, a potem z ochotnikami prezentujemy o co chodzi w danym zadaniu testowym. Studiujemy polecenie i robimy skrócone zadanie. Potem temperujemy ołówki, przypominamy zasady i off we go, ruszamy do boju. 5-8 minut i jest po sprawie. Brawa. Jeszcze tylko migusiem zadania z Wyzwania na rycerza (Knight’s Challange 4) i mamy 1/3 lekcji z nami.
A w drugiej części lekcji My body czyli CLIL, zintegrowane nauczanie językowo przedmiotowe. Dziś integrujemy nauki przyrodnicze. Do znanych nam części ciała dokładamy parę nowych (neck, ankle, hips, elbow) oraz związane z danymi kości (scull, tibia, ribs, backbone, skerleton, bones) i mięśnie (biceps, heart). Ponieważ sprawdzian wymaga od dzieci dużego skupienia, więc drugą część lekcji rozpoczynamy zabawnym Skerleton Dance z repertuaru The Kiboomers. W piosence para wesołych szkielecików wyjaśnia, która kość łączy się z którą (The toe bone’s connected to the foot bone. The foot bone’s connected to the ankle bone…).
Animacja, melodia i treść samej piosenki wywołała taką wesołość, że mi się dzieciaki pokładały ze śmiechu, a na kolejnych lekcjach pytały „A będą szkielety?”
Po takim przerywniku trochę trudno wrócić do rzeczywistości, ale jakoś udało nam się przeanalizować treść plakatu,
przeczytać informacje z podręcznika (Young Treetops 3 str. 54 i 55)
i ponieważ znowu straszyło widmo zeszytowej ikonki to zadanie 2 i 3 zrobiliśmy na śmiesznej wklejce. (Do pobrania TU–> YT3_My body p54_55). Przy okazji usunęłam błąd w zadaniu 3. Zamiast The skerleton supports our ______ (skerleton). powinno być The backbone supports ….

A na czwartkowej, pomajówkowej lekcji rozpoczęliśmy rozdział 5 pt. Daily routines. Najpierw z mamą-kurką i the Singing Walrus poznaliśmy dni tygodnia The days of the week).
W podręczniku tym razem Harry („Nie, nie dzieci, nie Harry Potter, jakiś inny Harry” odpowiadałam ze 100 razy, ale bez powodzenia) zrobił wstęp do rozdziału. W swoim projekcie-plakacie opowiedział nam o swoim typowym dniu: o której je śniadanie (I have a big breakfast at seven o’clock), idzie do szkoły, itd. , ale ponieważ umieścił tylko cztery czynności to oprócz nich na śmiesznej wklejce „rysowankowo-czytankowej” (ach, te dzieciaki skąd one biorą te nazwy???) dorobiliśmy resztę informacji o typowym dniu Harrego Nie-Pottera😉, a przy okazji powtórzyliśmy godziny. Połówki godzin pojawiły się dopiero w formie zajawki w historyjce obrazkowej, więc nie wszyscy temat „załapali”. Na przykład w 3d zegar przy piątym obrazku musiało poprawiac 10 uczniów.
W czasie majówki strasznie mi się nie chciało rysować, więc rysunki zaadaptowałam z Dreamstime.com). A ponieważ także kolorować mi się nie chciało (wypisz wymaluj jak moim uczniom), więc mój nauczycielski model „jak to zrobić” jest czarno-biały. Chętne dzieciaki jeśli chcą to sobie zawsze „narysują ładniej”, a niechętni (czyt. nieznoszący rysowania, bo „im nie wychodzi”) widząc „patyczakowe rysunki Pani” trochę się ośmielą, że „tyle to i oni dadzą radę”. W sumie przecież nie chodzi o artyzm, ale umiejętność czytania ze zrozumieniem w języku angielskim. (Arkusz do wydruku, jak zwykle 2szt na A4, do pobrania TU–> YT3_56_Harrys day worksheet)
W czwartek lało u nas jak z cebra, ciśnienie kiepskie, dorośli senni, za to dzieci rozsadzała podkarmiona pięciodniowym wolnym energia. Uff, ciężko było. Czwartek to tez był dzień „ciekawych pytań”. W 3b festiwal pytań zaczął się od „Proszę pani, a jak jest ‚kupa’ po angielsku?” poprzez siku, pielucha i gacie. Powiedziałam, kazałam zapisać, a w przyszłym tygodniu nie omieszkam sprawdzić czy choć jedno z tych słówek zostało w główkach. Czemu taki temat? Bóg raczy wiedzieć…
Dwie godziny później w kolejnej trzeciej klasie zaczęło się ni z tego ni z owego od pytania „Proszę pani, a jak jest po angielsku ‚pasztet'”? Chyba nawet wiem dlaczego. Chłopcy w tej klasie wyzywają się chyba od „pasztetów” i „salcesonów”. Tym lepiej. You patè! jakoś kompletnie nie brzmi obraźliwie. Seria pytań skończyła się, nie wiedzieć czemu, na smalcu. W 3b fizjologia, w 3d kulinaria. Funny.
Przy okazji lekcyjna anegdotka. Dzieciakom w 3d powiedziałam, że mam dzisiaj taki zabawny dzień, bo wszystkim się zebrało na przepytywanie mnie ze słówek.
— A o co pytali w innych klasach?
— Na przykład jak jest „kupa” po angielsku.
— Eee, to łatwe.”Kał” (Ale widząc moje rozbawione spojrzenie autor wypowiedzi zreflektował się.
— Nie, cow to krowa.
No tak. This is my cow bynajmniej nie oznacza „To moje g…” 😂 I tak to odkryliśmy fenomen false friends.
Witam serdecznie, bardzo Pani dziękuję za materiały, które umieszcza Pani na swoim blogu. Od zeszłego roku śledzę bloga i wykorzystuję go w pracy ze swoimi dziećmi.
Jestem mamą trochę zagonioną i znającą podstawy angielskiego. Nie mam jednak czasu aby przygotowywać ćwiczenia od podstaw. Pani wpisy są dla mnie inspiracją do pracy z dziećmi w domu.
Modyfikuję pewne ćwiczenia i tym sposobem pomagam im w przygotowaniu się do testów. Moje dzieci uczęszczają do 2 i 3 klasy SP.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że mogłam pomóc.
PolubieniePolubienie