W grudniu ciągle chodzi za mną piosenka „Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech”. Tyle się w szkole dzieje, że naprawdę trudno tego oddechu nie stracić – przedstawienia, Mikołajki, Kiermasz Święteczny, bożonarodzeniowe lekcje. Ciągle w biegu.
A co tam u nas w drugich klasach? Do jedzeniowych słówek, dołożyliśmy w zeszłym tygodniu trochę gramatyki – pytania o to czy się coś lubi (Do you like fish?) i odpowiadanie krótko „Tak./ Nie.” (Yes, I do. No, I don’t.) oraz całym zdaniem (I like spaghetti. I don’t like salad.).
Jako wstęp do historyjki Super spaghetti (podręcznik YT2 str. 24-25) pograliśmy trochę w Bingo i Little by little oraz zrobiliśmy krzyżówkę w zeszycie ćwiczeń (str. 20). Potem z mojego magicznego worka wyjmowałam różne produkty do jedzenia i pytałam dzieci czy coś lubią czy nie. Ja: Look, Szymek. What is it? Szymek: Milk. Ja: Do you like milk? Yes, I do (kciuk w górę). No, I don’t (kciuk w dół). Szymek: Yes. Ja: Yes, I do.
Potem przypomnieliśmy sobie piosenkę z repertuaru Super Simple Songs Do you like spaghetti yoghurt? – najlepszy sposób żeby wyćwiczyć krótkie odpowiedzi Yes, I do. No, I don’t.
Następnie przypomnieliśmy sobie starych (Bud, Holly i Crow) i nowych bohaterów kursu Young Treetops 2 – Petal i Pit’a. Jak widać na zdjęciu do mojej pacynkowo-pluszakowej kolekcji dołączyły w tym roku dwie nowe pacynki – przydadzą się do opowiadania historyjek. W nowej wersji podręcznika nie ma niestety story cards (dużych kart służących do opowiadania historyjek), a znaczenie nowych struktur gdy są one przedstawione na filmie animowanym nie zawsze się sprawdza.
W historyjce Super spaghetti! Holly strasznie wybrzydza, że tego nie lubi, tamtego też nie (choć, zupełnie tak jak moje dzieciaki, pewnych potraw nigdy nie próbowała). Na koniec jednak okazuje się, że spaghetti może być także liną, po której jak cyrkowi akrobaci nasi bohaterowie wydostają się z ludzkiego domu. Hurra!
Po obejrzeniu historyjki, ponownym jej opowiedzeniu przy pomocy pacynek, przeczytaliśmy ją najpierw chórem, a potem z podziałem na role, po czym jeszcze raz utrwaliliśmy kluczowe dialogi wpisując brakujące słowa do dymków (zeszyt ćwiczeń str. 21).
Na kolejnej zeszłotygodniowej lekcji dzieci zgadywały co jest w worku i mówiły czy dany produkt lubią czy też nie. Dopasowywaliśmy karty wyrazowe i obrazkowe, no bo pisownię wyrazów też musimy powoli utrwalać.
Pobawiliśmy się też w uzupełnianie zdań na tablicy multimedialnej, a potem uzupełniliśmy brakujące kwestie w dialogach w ćw. 2 na str. 25 w podręczniku. Potem te same dialogi dzieci uzupełniły na karcie pracy.
Pierwszej ukończonej karcie w każdej klasie zrobiłam zdjęcie, a telefon podłączyłam do projektora i w ten sposób zrobiłam „klucz” do ćwiczenia. „Zobaczcie Natalia już skończyła. Porównajcie czy macie podobnie” „A skąd pani ma pracę Natalii?!” „Czary mary.” Zobaczyć ich zdziwione miny – bezcenne.