Klasa 2: What’s your name?

Przede mną dwie godziny siedzenia na widowni i śledzenia treningu pływackiego mojego syna, a więc do roboty! „Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj.” Co tam u nas w drugich klasach w tym tygodniu? Po wprowadzeniu na ostatnich lekcjach liczenia od 11 do 20 teraz dołożyliśmy trochę gramatyki – pytanie i odpowiadanie na temat imienia, wieku i pochodzenia.

cool-kidsNa każdej lekcji zaczynamy od rozgrzewki, trochę liczymy, wymieniamy ile czego jest w klasie (one teacher, twenty children, twelve desks etc.), a na koniec przypominamy sobie piosenkę Cool kids.

W tym tygodniu obejrzeliśmy pierwszy odcinek historyjki Archie & Gus, potem przy pomocy patyczaków odegrałam ją ponownie, a dzieci w miejscach pauz próbowały się włączać, jeśli pamiętały ten fragment dialogu.

a-new-house-1

Następnie przeczytaliśmy historyjkę chórem i z podziałem na role, by na koniec zrobić sobie mini teatrzyk klasowy. Tak jak i w zeszłym roku przedstawienie było w stylu „w niemym kinie”: dwoje aktorów odgrywało role, a cała klasa podkładała dubbing. Oczywiście największe wow! wzbudzało nakładanie czapki piekarza i komentowanie kto w niej jak wygląda.

a-new-house

Na koniec jeszcze utrwaliliśmy kluczowe pytania i odpowiedzi robiąc zadanie ze str. 12 zeszytu ćwiczeń (What’s your name? My name’s Archie. How old are you? I’m 20. Where are you from? I’m from London) żebyśmy mieli od czego się odbić na następnej lekcji.

Zadaniem domowym było pamiętać żeby przynieść pluszaka na następną lekcję. Gdy na nią dzisiaj przyszłam zewsząt mnie zaatakowały misie, pandy, różowe delfiny i biedronkowe brokuły i śliwki. „Psze pani, pluszak  attack!” Faktycznie…

pluszaki

Cel lekcji: potrafić przedstawić swojego pluszaka po angielsku. By to zrobić najpierw ponownie przypomnieliśmy sobie rozmowę Gusa i Archiego, a potem układaliśmy z rozsypanych fragmentów pytania i odpowiedzi. rozsypanka

Potem w zeszycie ćwiczeń (strona 13) zrobiliśmy dwa ćwiczenia – w drugim z nich de facto to co należy wpisać jest już na tablicy. Powinno zatem pójść szybko i gładko. Niestety szybko i gładko poszło tylko w jednej klasie – tej, która mimo, że rozpoczęła szkolny dzień wczesnym rankiem i była to dla niej kolejna z rzędu lekcja to paradoksalnie była mniej zmęczona niż druga uczona przeze mnie klasa, która przychodzi na drugą zmianę i od angielskiego zaczyna. Dzieci były zmęczone zanim tak naprawdę zaczęły lekcję, jednocześnie podekscytowane i pluszakami i loterią fantową w bibliotece szkolnej. Szło mi jak po grudzie. Dzieci niby powtarzają, ale zdaje mi się bezmyślnie, nie widzą zależności między tym co układają na tablicy, tym co ja mówię oraz odpowiedziami, które udzielają. Czarna magia. I jak „psy Pawłowa” reagują na bodziec: ćwiczenie w zeszycie ćwiczeń – reakcją „Proszę pani ja nic nie kumam.”Czego, kotku, nie „kumasz”? Że trzeba otworzyć na stronie 13? Polecenia „Zakreśl (na wężu) trzy pytania, przepisz je i napisz odpowiedzi Archiego”. „Nic nie rozumiem.” No to wyjaśniam, raz, drugi, trzeci. Pokazuję, proszę dzieci o wyjaśnienie. Nic. Jak głowa zamknięta albo zajęta czymś innym, to „święty Boże nie pomoże”.

W efekcie przedstawianie swoich zabawek w jednej klasie spełniło zakładany cel – dzieci mogły poćwiczyć nową konstrukcję w istotnym dla siebie konktekście – zaś w innej klasie, tego samego dnia, zadanie szło opornie. Fakt, że z worka wyjmowałam 12 pluszaków i każdego przedstawiłam nie ma tu nic do rzeczy. Nadal zdawały się nie wiedzieć czego ja od nich chcę. LOTERIA!!! Chcemy iść na loterię. I tylko o tym możemy myśleć.

Zadanie domowe to karta pracy, na której pojawia się wszystko to, co ćwiczyliśmy w klasie. Na jednej stronie zadania, na drugiej do narysowania pluszak i napisanie co mówi gdy mówi jak się nazywa, ile ma lat i skąd jest.

uni2-karta-pracy

whats-namehmk

Dodatkowe wyjaśnienie graficzne na tablicy. Ku pamięci.

„Super!” – cieszą się dzieci.

„Pani od dodatkowego angielskiego mi to zrobi.” „A mnie mama.” „Ale moja mama nie zna angielskiego” dialogują inne.

Skomentoać? E, nie. Nie mam na to już siły. Oprócz prowadzenia lekcji, powtarzania w kółko kluczowych zwrotów, musiałam kilkanaście razy zapewnić dzieci, że do biblioteki wszem pójdą, ale później.
–Nie, nie martwcie się. Loteria się nie skończy.
–To teraz idziemy?
–Nie, teraz nie idziemy. Później.
–Czemu nie teraz?
–Bo teraz jest angielski.
–A kiedy?
–Po angielskim.
–Czyli kiedy?
–Po angielskim, jak przyjdzie pani wychowawczyni.
–A kiedy przyjdzie?
–O 13.20.
–A kiedy to będzie?
–Za …

Pomocy!!!

PS. Weszłam sobie na FB do mojej  grupy nauczycieli angielskiego. Nie ma dnia, żeby ktoś tam nie pytał o radę albo nie opisywał trudnej sytuacji, która mu się przydarzyła w danym dniu czy tygodniu w pracy z małymi dziećmi (żłobek-przedszkole-SP 1-3). Cytat  z dziś :

Hej. (…) Nigdy do głowy mi nie przyszło, że będę miała problem z dziećmi z …III klasy SP… (…) W tym roku dostałam maluchów i….zonk… jest to mocno”problemowa” klasa. Plują się, krzyczą, nie reagują na upomnienia, a dziś…. dziewczynka na mnie nakrzyczała, że jakim prawem napisałam w jej ćwiczeniówce „Brak” ….wrzeszczała, rzucała ćwiczeniówką, a jak ją zapytałam „Dziecko jak ty się zachowujesz, czy ja na ciebie krzyczę” -… otrzymałam kolejny ochrzan…że ona nie jest dziecko…Zamknięte koło… uwagi też nie pomagają… Macie jakieś pomysły?

Czytając taki barwny opis zawsze mi się trochę poprawia humor, że to nie tylko u mnie, nie tylko moje dzieci, nie tylko ja. Ale też trochę mnie śmieszą te wszystkie „super rady”, zazwyczaj wzajemnie się wykluczające: wstawiaj uwagi – nie wstawiaj uwag, uśmiechaj się – nie uśmiechaj się, bądź surowa – bądź wyrozumiała-to tylko maluszki…

Czasami też mnie dziwi, że ależ co niektórzy są złotouści i jak łatwo przychodzi im ferować wyroki i udzielać dobrych rad. Łatwo sie wymądrzać jak ma się do ogarnięcia ósemkę w szkole językowej. No bo chyba tam jednak się da??? Przecież raczej nikt dziecka z Aspergerem czy ciężkim ADHD na płatne lekcje nie posyła??? Ech, posyła, posyła …

Moja rada? Brak rady. Pytaj dzieci. Próbuj. Eksperymentuj. A nóż się uda. A jak nie, to jutro też jest dzień. Kto wie, może kolejna klasa czymś cie miłym zaskoczy? Bo rzeczywistość szkolna nigdy nie jest czarno-biała. Lekcja idzie jak po grudzie, męka, a na koniec podchodzi „problematyk” i kiedy my się zastanawiamy co zaraz zrobi (ugryzie? kopnie?nakrzyczy?) to ono mówi: „Wiem, że byłem dziś niegrzeczny. Ale dziękuję, że pani na mnie nie krzyczała. To ta pogoda. Głupia jest.”Every cloud has a silver lining, a po dzisiejszej loterii, deszczu i czym tam jeszcze jutro chyba nie będzie śladu.

silverlining_0.jpg
source: english77

2 uwagi do wpisu “Klasa 2: What’s your name?

  1. Witam serdecznie. No cóż tak to jest z dziećmi, które czekają i są podekscytowany w tym przypadku loterii. Z nami dorosłymi czasami podobnie jest 😊. Dobrze, że już były na loterii, teraz będą zaspokojone do kolejnego wydarzenia. Pozdrawiam i cierpliwości życzę.

    Polubienie

  2. Witam, Czy mogę prosić o przesłanie na maila „Zadania domowego” dla moich uczniów do wykonania na zajęciach dodatkowych, niestety nie mam dostępu do Oxfordu. Pozdrawiam

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s