Monsters

Monsters_How manyOj, bardzo dzisiaj było potwornie i potworzaście. Dzieci opisywały całą masę potworów (How many eyes/ hands/ legs … has the monster got?), słuchały jak trzy potwory (Woody, Trunk i Root) się przedstawiają, a potem rysowały i opisywały wymyślonego przez siebie potwora. 

Treetops 1, zeszyt ćwiczeń str. 40, ćw. 2
Treetops 1, podręcznik, str. 50, ćw. 2

To ostatnie zadanie okazało się bardzo trudne dla wielu dzieci, bo czym innym jest w zgrabnym chórku śpiewać o potrząsaniu głową, nogą czy ręką; czym innym odpowiadać jak pani pokazuje obrazek i pyta „What’s this?” albo prosi „Shake your head„, a czym innym samodzielnie napisać head, leg czy arm (Treetops 1 podręcznik str. 50). Dochodziło do zabawnych sytuacji typu: Jadwinia kolorując potwora mruczy pod nosem „dwie ręce, on ma two arms”, by pięć minut później przy innym zadaniu pytać „Proszę panią, co to arms?” albo „A co to znaczy two?” wymawiając przy tym tak, jak jak się pisze.

Dzieci sprawnie liczą (ustnie) po angielsku, ale jak widzą w książce napisane one, two, three, four, five (zob. zdjęcie poniżej) to pytają „A co to TWO?” I co z tego, że odpowiem Maksencjuszowi, skoro za 10 sekund to samo pytanie pada od Kleofaska? To tylko dowód na to, że dzieci są wysoce egocentryczne: nie słucham tego co nie jest kierowane do mnie, nie jest odpowiedzią na moje pytanie; dzieci także nie mają podzielnej uwagi, robią tylko jedną rzecz na raz: jak piszą, rysują itp., to nie słuchają poleceń czy wyjaśnień. Wielokrotnie się o tym przekonywałam: robimy całą klasą zadanie, potem je razem sprawdzamy. Wszystko jasne, brawa, błędy poprawione. I co? Nic. W sekundę po tym jak zdążę wziąć głębszy oddech i przejść do kolejnej aktywności, połowa dzieci i tak indywidualnie podchodzi z ćwiczeniami do mnie i mówi „Psze panią, już skończyłem/ skończyłam”. „No przecież wiem!!!” krzyczę w duchu, a w realu tylko kiwam głową i mówię coś w stylu „OK” „I know” albo „Nie chodzimy po klasie.”

Treetops 1, zeszyt ćwiczeń str. 40, ćw. 2
Treetops 1, zeszyt ćwiczeń str. 40, ćw. 2

W najbardziej twórczym dzisiaj zadaniu (Treetops 1 zeszyt ćwiczeń str. 40, ćw. 2) dzieci miały okazje się popisać nie tylko umiejętnościami plastycznymi (narysować), ale też znajomością części ciała i liczebników (1-5). To ostatnie to taka mała powtórka, bo jutro dołożymy kolejne liczebniki (6-10). Tego liczenia dziś było więcej, bo żeby zmobilizować dzieci do tego by się „sprężyły” i w miarę sprawnie kończyły zadania, tudzież żeby uniknąć wiecznego „Proszę panią mogę skończyć w domu?” przy każdym zadaniu mówiłam ile mają czasu „I’ll count to 20/40 etc” (będę liczyć do 20/40) i ten czas baaaardzo powoli odliczałam.

A co oprócz potworów? Małe przymiarki do czytania w języku obcym czyli sprawdzam jak sobie dzieci poradziły z zadaniem domowym z poprzedniej lekcji. Oj, opornie to czytanie idzie, opornie… Ale nic to. Mamy jeszcze dwa lata, by dzieci opanowały „czytanie na głos krótkich tekstów”.

PS. Dziś przy wszystkich cytatach umieściłam to nieszczęsne „proszę panią„, bo mi ta niepoprawna forma strasznie zgrzyta w uszach. Na nieszczęście niemal wszystkie dzieci tak mówią, w dodatku bardzo to „ą” akcentując. Niestety póki środowisko daje taki właśnie wzorzec językowy, póty żadne poprawienie („nie mówi się…”) nie będzie  efektywne. Strata czasu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s