Poor Bud

albo

Nie śmiej się, dziadku, z czyjegoś wypadku – dziadek się śmiał i to samo miał.

Poor Bud Doprawdy niezwykły był dziś ten fragment lekcji, kiedy opowiadałam dzieciom historyjkę pt. „Poor Bud” (Biedny Bud). Fabuła w skrócie: ranek w domu Bud’a i Holly; strasznie zaspany Bud wstaje z łóżka; mama przechodząc koło drzwi jego pokoju mówi: Good morning, Bud, ale potem szybko dodaje: Come on! It’s late … (No, dalej! Jest późno…), a potem już tylko komenderuje Put on your shoes/coat,/scarf/ hat czyli „załóż to…, załóż tamto…” a półprzytomny Bud bezmyślnie nakłada na siebie kolejne fragmenty garderoby. Na koniec pada Let’s go! (Idziemy!). W szkole gdy nauczycielka, Miss Bell, prosi dzieci, by zdjęły płaszcze (Take off your coats.) okazuje się, że Bud zapomniał ubrać koszulkę i spodnie. „Ha, ha, ha” śmieją się dzieci w historyjce, „ha, ha, ha” śmiały się dzieci w klasie i z satysfakcją (złośliwą?) komentowały: „Ale głupi ten Bud.” „Głupek przyszedł do szkoły w gaciach/majtkach/w piżamie.” „Zapominalski.”  Ale, zaraz, zaraz… Kto to się śmieje z biednego Buda? Ręka do góry kto dziś zapomniał zadania domowego (rysunku, od omówienia którego zaczęliśmy lekcję)? Zgłasza się połowa klasy. No to ja też: „Ha, ha, ha, zapominalscy!” i pytam dzieci jak się czują, kiedy ktoś się z nich śmieje? „Źle.” A fajnie jest słuchać, jak inni się wyśmiewają z naszych przyjaciół?” „Nieee.” „A czy wam rano, przed szkołą, z pośpiechu, nigdy (w tym miejscu przesadna emfaza z mojej strony) nie zdarzyło się o czymś zapomnieć?” Jasne, że tak. Na przykład dzisiaj. Nie dało się uniknąć odrobiny dydaktyzmu, żeby dzieciom unaocznić podobieństwo tych dwóch sytuacji. Słowem: śmiejesz się dziadku, a sam, tak samo masz.

Oczywiście, w tym momencie dzieci zawsze się usprawiedliwiają, np.”Mama zapomniała mi przypomnieć.” „A mama była wczoraj w szkole? Słyszała, jak mówiłam o zadaniu domowym?” – na to ja. „Nieeeeee.” „A ile razy przypominałam o rysunku?” „Trzy”. „A prosiłam, żeby sobie narysować „przypominajkę?” „Taaaak.” To tyle w kwestii zwalania winy na innych. Na drugi raz nie będę gadała tylko poproszę o zawiązanie supełka na trąbie, panie Trombalski.

pijamas-my-little-pony-ponies-20663-MLM20195111016_112014-ONajbardziej rozbroiła mnie uwaga, która pojawiła się w każdej z uczonych przeze mnie klas: że to straaaasznie śmieszne (nastolatki pewnie by powiedziały „obciachowe”), że Bud ma piżamę (gatki?) w żołędzie. Śmieszne? A w co wy macie piżamki? Ręka do góry, kto ma piżamę w serduszka? Kropki? Samochodziki? Angry Birds? Spiderman’a? Violettę? Hello Kitty? Kucyki Pony? itp. itd. I to nie jest śmieszne? Ano jest, my dear students. Mały elf, który jako żyw nie widział ani jednego wściekle fioletowego kucyka, na pewno by się serdecznie uśmiał 😉 Ale życzliwie!

Zrobiliśmy dzisiaj ćw. 1, str. 26 z zeszytu ćwiczeń (uszereguj obrazki historyjki w odpowiedniej kolejności), jako zadanie domowe dzieci mają ją pokolorować (ćw. 2). Historyjka po raz pierwszy pojawia się w formie komiksu, z dymkami tekstu, które dziś czytaliśmy. Dzieci jednak najpierw kilka razy słyszały cały tekst, więc czytały go z pamięci, globalnie rozpoznając wyrazy, nie po literze czy sylabie. Uczulam na to Państwa, by nie zmuszać dzieci do czytania po angielsku zbyt wcześnie. Dzieci są zbyt zaabsorbowane czynnością czytania po polsku i idea, że coś się inaczej czyta niż pisze nie przemawia do nich – zaczną dukać po literce także wyrazy obce: j-u-m-p-e-r  a nie, tak jak powinno być |ˈdʒʌmpə| czyli ±’dżampe. Na angielskim, póki co, zawsze będziemy czytać wyrazy i zdania, które już świetnie potrafimy powiedzieć i jesteśmy osłuchani z ich wymową. Nowo wprowadzone wyrazy często pojawią się do napisania po śladzie (czytanie ciche), albo w formie podpisu pod obrazkiem (czytanie mimowolne), ale nigdy nie będę prosiła dzieci, żeby odcyfrowały (przeczytały) wyraz zupełnie im nieznany. Tak więc jeśli dzieci przy kolorowaniu coś tam sobie z własnej woli przeczytają, to świetnie, ale nie prosimy, nie zmuszamy, nie poprawiamy. Jeśli pytają jak coś się czyta, zawsze można śledząc tekst w książce lub zeszycie ćwiczeń odsłuchać historyjkę na stronie Treetops Funzone TU.

My clothes-1
Miss Sylwia’s yesterday’s outfit.

Rysunki, które dzieci miały na dzisiaj zrobić jeszcze nam się przydadzą (mój zamieszczam obok), więc kto zapomniał niech narysuje. Dzisiaj tylko każdy wykazując palcem na elementy garderoby na rysunku nazywał je. W przyszłym tygodniu „dopieścimy” prace językowo: porozmawiamy i napiszemy nie tylko o częściach ubioru, ale dodamy także informację o kolorach. Dorysujemy także siebie w stroju outdoor (na dwór), więc nie trzeba kolorowac tła, ani wypełniać całej kartki. O wszystkim tym dzieci wiedzą i, mam nadzieję, dzieci nie zapomną 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s