czyli Ile?
Dziś na potęgę liczyliśmy wszystko wokół dlatego przygotowałam prezentację w PPT i pilotem pyk, pyk, slajd za slajdem puszczałam. Niby to samo: obrazek + pytanie, to co zawsze, a jaki dziś entuzjazm! Ten komputer to jednak potrafi z dziećmi cuda zdziałać 😉 Wpis o sensownych językowych aplikacjach na smartfona i komputer już w planach …
OK, trochę ten entuzjazm był za bardzo. Piski, śmiechy, krzyki i tak z dobre 20 minut, póki nie przeszliśmy do ćwiczeń z książki. Trochę to było męczące, ale cóż dzieci kochają karuzelę, ja już nie za bardzo. Ale najważniejsze, że dziś dzieci mówiły samodzielnie więcej niż zazwyczaj. Dzięki prezentacji komputerowej pytanie How many? doczekało się mnóstwa odpowiedzi, po angielsku! Wow! Można ją obejrzeć TU: How many PPT. Usunęłam z niej tylko slajdy z piosenkami (Hello, Goodbye) i wideo (Numbers 1-5), bo plik miałby tryliony megabajtów. No i te prawa autorskie…
Nie ma tam też We’re the champions puszczonych dla wszystkich dzieci nagrodzonych za zrobienie kartki do Albumu o Kulturze. Gratulacje! Oprócz dyplomu (z nazwiskiem autora pracy, oczywiście!), także mały gift: an Union Jack pin. Mam nadzieję, że podziała motywująco, choć oczywiście chciałabym, żeby dzieci robiły coś ponad to, co jest na lekcjach lub jest zadane, dla czystej FRAJDY, którą się ma jak się robi coś ciekawego, a nie dla nagrody. No, ale o marchewkach już pisałam TU.
Oto mała galeria prac uzdolnionych artystów i ich Rodziców, rzecz jasna! Nic nie szkodzi, że rodzice pewnie sporo pomogli. In fact, właśnie o to chodzi: o wspólny czas spędzony nad czymś po angielsku.
Dzisiaj Maja z 1b dostarczyła pracę „rzutem na taśmę”. Nagroda była, ale niech dzieci już nie dostarczają prac – kto nie brał udziału w dodatkowym zadaniu domowym, don’t worry (niech się nie martwi)! Już niedługo będzie kolejna okazja. Jak widzicie, niektórzy już założyli książkę na swoje scrapbook’owe karteczki.
Co jeszcze dzisiaj? Trochę pisania po śladzie (tracing the letters), w powietrzu z widokiem na ekran multimedialny, pisakiem po tablicy i w zeszycie ćwiczeń. Zbieraliśmy też żołędzie (acorns) do koszyczka, bo Squirrel już robi zapasy na zimę (podręcznik, str. 16). Liczyliśmy też skoki w dal wiewiórki z żołędziem (zeszyt ćwiczeń str. 14). A potem to już tylko Tidy up and Goodbye. Na śpiewająco…
PS. Dzieci najwyraźniej odreagowują stres i napięcie z Pasowania, bo dzisiaj był straszny harmider, a zachowanie co niektórych… hmmm, jak to ująć? Niestety w takich sytuacjach nawet najbardziej atrakcyjne środki dydaktyczne pomagają tylko trochę, kto nie chce, niestety i tak nic nie będzie robił. A właściwie, będzie, tylko niekoniecznie to, co ja bym chciała. Będzie np. 45 minut bazgrał po tablicy, a poproszony żeby bazgrał z sensem, na przykład cyferki, które dziś ćwiczyliśmy, narysuje to co poniżej. Trudno. Nie zawsze jest lekko. Nie, poprawka: lekko to w edukacji nie ma nigdy.
Bardzo dziękuje za docenienie Mai! Mówiłam ze już upłynął termin ale miała takie chęci ze nie miałam serca jej zniechęcać! Pozdrawiam mama Mai
PolubieniePolubienie
Bardzo, bardzo dziękuję za komentarz. To PIERWSZY na stronie. Wygrywa Pani specjalną nagrodę dla Najodważniejszego Rodzica! Do odebrania na kolejnej wywiadówce 🙂
PolubieniePolubienie
Super, z niecierpliwością czekam na wywiadowke;)
PolubieniePolubienie