Album o kulturze po raz 5

Naszym zwyczajem po zeszłotygodniowej solidnej powtórce nadszedł czas na podsumowanie i sprawdzenie wiadomości. Dzieci już znają formę testu, więc wystarczyło tylko powtórzyć przy pomocy obrazków zasady: Don’t talk (nie rozmawiaj), Listen carefully (słuchaj uważnie), Don’t cheat, it can be wrong (nie ściągaj), If you have any questions, raise your hand (jeśli chcesz o coś zapytaj, podnieś rękę). I już, startujemy! Ćwiczenie 1 na rozumienie ze słuchu, ćwiczenie 2 na rozumienie tekstu pisanego (zdanie I’ve got a (cat) – obrazek dziecka z jakimś zwierzątkiem – odpowiedź Yes/no), no i trzecie na uzupełnianie zdań. Po pięciu minutach było po sprawdzianie.

Ciekawa była reakcja jednego z uczniów, który gdy zobaczył, że trzecie ćwiczenie na sprawdzianie jest niemal identyczne, jak to zadane jako praca domowa (str. 54 w zeszycie ćwiczeń): rzucił ołówkiem i powiedział „Nie będę tego robił, bo już to robiłem!”. Hmmm… Mój domowy pierwszoklasista często dostaje arkusz pracy, który jest „wersją próbną” sprawdzianu czy to z polskiego czy to z matematyki. Robi się to głównie po to, żeby dzieci nabrały wprawy w czytaniu poleceń, bo idzie im to jeszcze z mozołem. W klasie mojego syna nie słyszałam, by ktoś „strzelał focha”, bo zadania na sprawdzianie są podobne do tego, co już dzieci robiły. Moi dorośli studenci też zawsze się cieszą w analogicznej sytuacji. A to taka reakcja?! Dziwny jest ten świat…

Greyfriar's Bobby, Edinburgh
Greyfriar’s Bobby, Edinburgh

Zanim zaśpiewaliśmy nową piosenkę I’ve got a funny little dog (na melodię piosenki o psie BINGO), posłuchaliśmy jak jeden z bohaterów z kursu Treetops 1 opowiada o swojej scrapbook’owej stronie o niezwykłych zwierzętach. Umieścił na niej najwierniejszego z psów Szkocji, Bobby’iego. Tekst w książce (str. 47) jest ilustrowany zdjęciami Edynburga, a nagranie dźwiękami dud i bębnów. Szkoda byłoby zmarnować taką okazję i nie opowiedzieć dzieciom czegoś o Szkocji, pokazać mapę Wielkiej Brytanii, pokazać zdjęcia z podobizną prawdziwego Bobby’iego, opowiedzieć w skrócie jego historię (w skrócie: jak jego pan, John Grey, zmarł, terrierek przez 14 lat przychodził na jego grób) i pokazać pomnik Bobby’iego. Dwie klasy słuchały jak zaczarowane, reagowały swoimi opowieściami w stylu „A moja ciocia mieszka w Szkocji” „A ja mam taką książeczkę” (Greyfriar’s Bobby), ale do jednej z klas trudno było się przebić z informacjami kulturowymi. Większość miała wyraz twarzy „A kogo to obchodzi? Możemy już się pobawić/iść do domu?” Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że jak dzieci kończą angielskim, to od początku lekcji są już jedną nogą w domu; a jak zaczynają swój dzień angielskim, to mimo, że jest to godzina 11-12, to mam ich pełną uwagę.

IMG_4658

W tym samym duchu powstawały nasze piąte strony do Albumu o kulturze: jednym się chciało, innym nie. Niektóre dzieci prosiły o dodatkowe słówka, z zapałem rysowały swojego pupila i siebie, a inne po kilku kreskach ołówkiem przynosiły prace i pytały „Czy MUSZĘ to kolorować?!” „Nie dziecko, nic nie musisz” – miałam na końcu języka, ale grzecznie się uśmiechałam i mówiłam „You can colour if you want„(+😀). Na co dziecko (doskonale rozumiejąc, co powiedziałam!) potrafiło rzucić stanowcze: „No!” Szkoda, bo jak dzieciom się chce, to proszę zobaczyć jakie cudowne rzeczy rysują.

Scrapbook Page 5_ss work

Scrapbook Page5

Na początku lekcji te z dzieci, które wykonały dodatkowe zadanie (pokoloruj Butterfly Book i opowiedz historyjkę Bud’s new pet) miały okazję się zaprezentować. Bravo! Well done!

Classes' presentations of The Butterfly Book
Classes’ presentations of The Butterfly Book

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s